"szaro, brudno i zima..."
... choc w sumie moznaby sie chyba dopatrzec optymistycznego akcentu... ?
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
31 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
... choc w sumie moznaby sie chyba dopatrzec optymistycznego akcentu... ?
... no wlasnie. nie wiem czy zawijal w sreberka czy nie - fakt jest faktem ze ponoc wstal, zobaczyl cien i ... uciekl :o) i tyle go widzieli...
mowia ze to oznacza 6 tygodni srogiej zimy...
hu hu ha! hu hu ha! nasza zima zla!!!
a czy ja mowie ze mi nie odbilo?:P
ostatnimi czasy glownie gorzka, czarna. tetley decaf. zaparzana przez gora 3 minutki. w jednym z moich ulubionych kubeczkow. zolty liptonowski z serduszkiem, bialo-niebieski z balwankami (tak naprawde to ten byl Mojego Szczescia... kupilam mu kiedys na Mikolaja, wypelnilam czekoladkami...), bialy z bockiem i zaba i napisem "kto ufa Panu-bezpieczny"...
a gorzka bo po owocowej mi niedobrze. stwierdzilam. ze zdziwieniem. bo za pierwszej ciazy, to wchodzily mi wszelakie owocowki.
jeszcze zielona z opuncja. koniecznie "teekane"(herbapol tez robi, ale fuj!). w czasie ostatniego Wielkiego Wyjazdu moja Siostra mnie nia "zarazila". teraz mi przysylaja, bo tutaj nie moge znalesc... zielona z opuncja parzona 5 minut.
prawie co wieczor siadamy z Moim Szczesciem na kanapie z kubkami goracej herbaty... przytuleni, tak jak sie da blisko, zeby herbaty nie wylac. Szkrab juz w lozeczku, zwykle smacznie spi... a my... usmiechnieci, zmeczeni dniem, pijemy herbate...
i nie oddam tych chwil nikomu, nie zamienie na nic w swiecie...
no oczywiscie o Oliwce mowa a o kimzeby:) stan na dzis - zabkow sztuk 12. "uuuaaaaauuuu!" jak by to podsumowalo Moje Dziecie :) (slowniczek Oliwkowy znajdziecie TUTAJ) ostatnie dwa to czworeczki gorne - daly nam ciutke odczuc, ale naprawde ogolnie jestem pod wrazeniem, bo to zabkowanie sobie wyobrazalam o wiele gorzej. a tu prosze - dzielna babka z tej Oliwki rosnie no!
dzis bylysmy sobie na spacerku. Oliwke wysadzilam z wozka i szla sobie slicznie sciezka - nie chcialo jej sie przedzierac przez sniego po kostki, wiec nie miala wyjscia. raz tylko usiadla z rozmachem bo wlazla na kawalek gdzie bylo oblodzone. zrobila takie "ooooo" i popatrzyla sie na mnie. no opatulona byla niezle wiec podnioslam szkraba, otrzepalam, i poszla sobie dalej:)
co do innych Bardzo Waznych Spraw - to jak tu juz Oliwka ( :o) ) wypaplala - spodziewamy sie kolejnego Ludka w domu. jak wszystko dobrze pojdzie - okolo polowy czerwca sie pojawi... nie wiemy czy chlopiec czy dziewczynka i nie chcemy wiedziec :)
ta ciaza jakos mi bardzo szybko mija i nie mam czasu sie nia "podelektowac" jak to bylo za pierwszym razem... pierwsze 3 miesiace z przebojami i strachem (pisalam o problemie i strachu wczesniej, tylko nie pisalam o co chodzi...), teraz juz wyglada lepiej i oby tak dalej :) tydzien za tygodniem, i patrze w kalendarz a tu juz 21 tygodni minelo... juz po polmetku... :o)