a w morde... - czyli gra blogowa... :o)
[napisalam fajnie te 5 roznosci, wypisalam wszystko jak trzeba, po czym zaczelam myslec nad osobami do wywolania. nie zauwazylam Mniejszego ktory perfidnie podlazl i co zrobil? no co? wylaczyl mi kompa! wcisnal sobie przycisk. a co. wrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrrr]
jako zem wywolana podwojnie to juz nie ma to-tamto tylko trzeba sie wywiazac :) ale sie prosze nie spodziewac niewiadomoczego - ja spokojny ludz jestem :P
1. pierwszy (i zdaje sie ostatni) raz w kacie stalam w przedszkolu, mialam 6 lat i cos przeskrobalam. wtedy tez dostalam drewniana 30-centymetrowa linijka po lapie. a moze dluzsza ta linijka byla?? hmmm
2. pierwszy raz calowalam sie "naprawde" jak mialam... 17 lat :) warunki iscie romeojuliowskie - przez okno. ja po stronie domowej okna, wisialam na parapecie kleczac na lozku, a on - stal na drabinie przystawionej po zewnetrznej stronie budynku :) hehe.
3. jeden z moich bylych chlopakow byl... "trepem" z zawodu... :o)
4. ulubiony alkohol to smirnoff ice :)
5. slub bralam raz w zyciu ale mialam dwa wesela :o)
ufff. poszlo. no to teraz tak: wywoluje naprzeciwko czarne piwko... a nie, nie to. do "odpowiedzi" wywoluje:
zielone.okulary - jak sie pojawia :)
Dodaj komentarz