• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

serduchowate dyrdymaly

Kategorie postów

  • aLichoWieJakie (9)
  • codzienne (58)
  • jadalne (9)
  • marudzone (24)
  • refleksyjne (62)
  • rozmowki (3)
  • usmiechniete (7)
  • wakacyjne (9)
  • wiersze (2)
  • wkurzone (15)
  • wydarzenia (49)
  • zdjecia (90)
  • zdolowane (37)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • a hop
    • blogi.pl
    • N-K
    • posadz drzewo :)
  • blogi.pl
    • BanShee
    • calaja
    • cyniczna
    • fanaberka
    • gacuss
    • harley
    • innaM
    • karotka
    • MagicSunny
    • martynia
    • MyjeGary
    • naamah
    • niebla
    • she
    • sunkissed
    • unsafe
    • yoasia
    • zielone
  • chmielewszczycy
    • agnes_adv
    • finetka
    • niepopra vna
    • ola
    • psotka
  • fora lub forumy
    • chmielewske po raz drugi
    • chmielewskie
    • kacik literacki
    • oreo
  • kroliki
    • kapiszonki
    • kroliki
    • uszata
    • ziabakowa
  • rozmaitosci
    • Joanna Chmielewska
    • serduchowe zdjecia
  • rozniste
    • 30+
    • bardziej
    • bazgrolki
    • blues ;)
    • codziejnik
    • grainne
    • jezynowa polAnka
    • mru
    • nikolka
    • pierwsza klasa
    • serduchowy blog #2
    • tatarak
    • zakamarki...
    • zakladka
    • zimno
  • sklepiki
    • bizuteria
  • strawa duchowa
    • Bible
    • Biblia
    • czytania
    • od Biedronki...
  • strawa fizyczna
    • ciacha :)
  • tematyczne
    • czerwone
    • spisy postaci

Kategoria

Usmiechniete

kielbacha ;)

zajecia z gimnastyki. Mniejszy na polecenie pani trenerki udaje samolot. ziuuuuuuuuuuuu ziuuuuuu... i lecimy... -dokad lecicie?-pyta pani... -na Hawaje!.. na Floryde!... do Disneylandu!... -przekrzykuja sie dzieciaki....- do Polski!!! zakrzyknal dziarsko Mniejszy. pania z lekksza przystopowalo... - do Polski? i co, bedziesz jadl pierogi?-pyta pani. -nie, KIELBASE!!!!!- zabrzmiala odpowiedz z ust Mniejszego...

no ba! :)

26 stycznia 2011   Komentarze (6)
usmiechniete  

bo ja sie nie dam!!!

pogodzie, zniecheceniu, przygnebieniu... gupim myslom. bo znow dzieciaki zalapaly ciag, Wieksza kaszle jak stary gruzlik, mniejszy goraczkuje sobie i kaszle. oraz sie smarka.

nie dam sie i juz. w morde.ten rok przeciez sie kiedys skonczy prawda?

a poki co... Photobucket


Photobucket

...moja wiosna w doniczce... ;)

25 listopada 2010   Komentarze (7)
usmiechniete  

dziesiatka...

tak wlasnie do mnie dotarlo, ze kiedystam kiedystam dawno temu, w podstawowce, myslalam sobie: jejku, jak bede miala 25 lat to juz hoho... po studiach, powazny czlowiek tak? ;) he. taaaa....

w kazdym razie 10 lat temu wlasnie mialam cwiercwiecze zycia. tzn nie zeby dokladnie, bo tu nie o urodziny chodzi...  ciekawostka taka... 10 lat temu rankiem bylam tzw singielka tak? singielka na wakacjach ;) 10 lat temu popoludniem (no dobra blizej bylo do wieczora ;) ) bylam zakochana po uszy... :)
bo wlasnie 10 lat temu spotkalam Moje Szczescie...

hihi. dopiero w momentach "okraglych" rocznic (jakkolwiek smieszne/wazne-niewazne/ by one nie byly) zdaje sobie sprawe z uplywu czasu...

18 sierpnia 2010   Komentarze (7)
refleksyjne   usmiechniete  

last minute ;)

taaa, to teraz prosze bardzo mozna sie pytac: gdzie lecim, gdzie znow to serducho tylek swoj i/lub tylki swoich bliskich bedzie wozic? ha. zgaduj zgadula. a tak w ogole to i tak "nie o to kaman" tak?

otoz bo poniewaz chodzi ze dzien ojcowy jest tak? tzn nie dzis ale wkrotce. tradycyjnie u nas sped rodzinny organizowany jest (tzn nie u nas w sensie doslownym, bo nie pod naszem goscinnem dachem, ale u nas w sensie rodzinnym ;) ), laczony  z urodzinami MSowskiej Bratanicy. taaa. mneijsza o impreze (niewatpliwie fajna zreszta,  o ile inna Bratowa, nie od tej Bratanicy, slynna juz BT nie spaskudzi atmosfery. taaa. ale i w tym nie sek. tzn nie w tym last minute. last minute natomiast w tym, ze mialam pomysla TFUrczego- coby Grzdyle swojemu Ukochanemu Tatuskowi wysmarowaly koszulke. no i o ile z koszulka problemu niet, bo przeciez na kazdym kroku niemalze nabyc mozna, o tyle nie moglam znalesc farbek do materialu. i co?? dzisiaj w szale rozpaczy dalam ostatnia szanse sklepowi. przyjrzalam sie dokladnie polkom slicznie oznaczonym jako "craft supplies". i co widze??? no piekne farbki w tubkach! ha!!!tadam! nabylam koszulke (bo taka z grubszej bawelny specjalnie w celu malowania byla), farbki i jeszcze przy okazji czapeczke z daszkiem, bo urodziny MS za pasem to zawsze mozna wysmarowac jeszcze Birthday Hat nie? :)

matko az sie boje. ide szukac duuuuuuzej plachty plastikowej. coby grzdylom wizja artystyczna nie przeslonila oczu i coby nie popelnily dziela sztuki na dywanie.... ;)

18 czerwca 2010   Komentarze (6)
usmiechniete  

zaskoczenie...

... chociaz w sumie jesli zaskoczenie jest regula, to czy mozna je jeszcze nazywac zaskoczeniem??? :)  zawsze wiosna mnie zaskakuje. tutaj. bo w DOMU (szeroko pojetym) nie, zawsze udawalo mi sie wylapywac zwiastuny wiosny, pierwsze paczki, kielki... TU natomiast bardzo czesto mi sie zdarza ze zaskakuje mnie soczysta zielen drzew... a przeciez wydawalo mi sie ze jeszcze nawet paczkow nie mialy... :)

tym razem zaskoczyly mnie kwiatki. kielki ich dokladnie mowiac. przed domem maciupcie takie ledwo-ledwo wystawily noski z ziemi, wiec nie poczulam sie zaalarmowana... ale ze wiosna nastala (niespodziewanie, bo od kilku lat jej nie widzialam ;) ) - dzis bylo +18 stopni - pomyslalam sobie ze sprawdze za domem... no i prosze bardzo:

prawda ze sliczne? ja nie wiem, zdaje sobie sprawe, ze to wszystko takie surowe. pozimowa ziemia, szaroburoczarna, i cienkie, niesmiale badylki ;) ale jakos tak... tchna optymizmem czy ki czort? :) poszlam dalej, z nosem przy ziemi jak weszacy.. .fotograf-amator, i co sie okazalo? ze nawet rabarbar juz sie zwiedzial ze wiosna:

poszlam wiec i przed dom - z niedowierzaniem przylepionym do fizjonomii... ha, bylam pewna ze kilka kielkow znajde, ale okazalo sie ze ich bylo calkiem sporawo. w tym lepek hiacynta (na moje oko ;) ):

ech no. :) cieplutko, slonecznie i wszystko z ziemi wylazi, tak? :) czego chciec wiecej? :)

19 marca 2010   Komentarze (5)
zdjecia   usmiechniete  

a mnie jest szkoda lata.... ;)

ha! w koncu odszukalam moja muszle znaleziona w wakacje nad oceanem... muszle ktora az krzyczala: "chce byc wisiorkiem!" :) /no sami zobaczcie:/

Photobucket

 a wiec wisiorkiem zostala. czy tam naszyjnikiem. zaznaczam ze otworka na rzemyk ja nie robilam. muszla zostala przeze mnie znaleziona w takim stanie jak na zdjeciu widac: z idealnym otworkiem w idealnym miejscu sie znajdujacym :)) no wiec zostala bezczelnie przeze mnie... wykorzystana :P hihihi.

Photobucket

Photobucket

zaden ze mnie artysta wisiorkowy ;) ale TA muszla, znaleziona TAM a nie gdzie indziej, noszona bedzie. i juz!

24 lutego 2010   Komentarze (4)
zdjecia   usmiechniete  

lubie takie dni...

... leniwe. kiedy nie trzeba nic a mozna co sie chce... kiedy dzieciaki sie bawia fajnie ze soba (aktualnie robia „craft" czyli cos wyklejaja, wycinaja, obcinaja itepe ;) ) a ja sobie z kubkiem herbaty czy kawy moge usiasc czy to przy komputerze czy przy ksiazce i usmiechajac sie do siebie - przysluchiwac sie ich dialogom...

...MS polozyl sie "Honey, just for five minutes, I don't know why I'm so tired...?" no coz, ja akurat wiem... codziennie wychodzi przed 8 rano, wraca o 18:30... uzera sie z rozmaitymi indywiduami, jest w trakcie przystosowywania sie do nowych obowiazkow bo sie mu praca lekko zmienila (przekwalifikowal sie ze tak powiem), multum zajec... wraca do domu, zjada obiadokolacje i... siada na dywanie z dzeiciakami i sie bawi przez 30-60 minut. pozniej razem kladziemy grzdyle spac, a jeszcze pozniej niekiedy schodzi do piwnicy bo remont tam robimy... weekendy grzebane w piwnicy... moj MS...

...a dzis dostalam male srebrne serduszko. doskonale jarmarczne jak by powiedziala moja ulubiona pisarka ;) srebrne dwa zlaczone serduszka, wysadzane cyrkoniami. na lancuszku... :) sliczne i tyle. o. oraz zeby nie bylo do konca jarmarcznie - pendrive ;) i duzego buziaka...  dzieciaczkom wczoraj pomoglam zrobic walentynki - dla Taty, siebie nawzajem i dla Mamy... (no coz, taki los mamy, ze sama sobie walentynke musi zrobic jak chce od dzieci dostac ;) ) Slodziaki moje dwa... dostaly po wielgasnej podusio-maskotce, Biedrona dla Wiekszej, Zaba dla Mniejszego... cudnie sie bawia nimi (poki co...)

...cudne, spokojne, radosne dni... do uwiecznienia...

 

14 lutego 2010   Komentarze (8)
usmiechniete  
Serducho | Blogi