dlaczego nie da sie dodac notki bez tytulu?...
bo co ja mam w tem tytule? kilka zdjec? refleksje weekendowe? eeee tam...
wczoraj bylismy bowiem na imprezie (to brzmi dumnie...) urodzinowej bratanka MS. u mojej "ulubionej" bratowej zreszta... ale to szczegol. otoz ja sie naprawde zastanawiam czy to juz tak zawsze bedzie? i czy moze to jest wlasciwie sposob na nia... otoz zauwazylam ze jak sie nastawiam na wojne (tzn na to ze z jej strony beda dasy, ataki, itepe) to jest wszystko w porzadku a T tryska humorem i zyczliwoscia... tak tez bylo i wczoraj. nastawilam sie ze bedzie zle - bo przeciez na imprezie urodzinowej MS bylo ok, to dwie imprezy pod rzad by bylo ok??? - a tymczasem ha! calkiem milo i przyjemnie :) nawet bylismy moczyc nogi w jeziorze...
dzieciaki sie wyszalaly... szkoda tylko ze to sie nie przeklada na dobry i spokojny sen... ech... znowu do 3:30 kursowalam od jednego krzykacza do drugiego...
a powrot to byl taki o...
ech. a dzisiaj? bylismy w bibliotece wypozyczyc kolejne plyty DVD dla dzieciaczkow, potem byla drzemka dzieciakowa nie moja oczywiscie, ja w tym czasie sobie cos zjadlam. a teraz pichce cosik bo MS z pracy zaraz wroci...
Dodaj komentarz