aktualnosci!
ostatnimi czasy jakos nie mam kiedy usiasc. i to nie o to chodzi ze doba mi za krotka jest... raczej o to ze nie umiem sie roztroic. czy nawet rozczworzyc. bo rozdwojenie to przezytek, nie wystarcza! chodzi o to ze w jednej sekundzie musze trzymac Dominika na rekach bo akurat mu sie cos przysnilo, to na dole, byc na gorze i pilnowac Oliwki na nocniku, oraz gotowac obiadek wzglednie chociaz pilnowac coby nie wykipial, a jeszcze zdalo by sie ciut ogarnac dom tu i owdzie, zrobic jakas przepierke jesli nie normalne pranie, wywiesic je potem na dworze... ech:P ale ciii, ja nie narzekam. :o)
nie narzekam, bo mam takie obrazki na codzien: Oliwka tulaca sie do Dominika ("Oliwciu delikatnie, nie zadus Braciszka...Oliwka delikatnie! de-li-kat-nie!!!), Oliwka calujaca DOminikowe tlusciutkie nozki, raczki tudziez brzuszek lub glowke, Oliwka pochylona nad DOminikiem i cos mu tam gadajaca, Oliwka usilujaca wepchnac smoczka w buzie Dominikowa ("masz!" "Oliwko zostaw, on nie chce" "masz! no masz!"), Oliwka przybijajaca piatke DOminiczkowi ("faaaaj!"=ang five:o) ), Oliwka... :) ech, naprawde sie balam ze bedzie zazdrosna, ze bedzie chciala DOminika w jakis sposob ode mnie odepchnac... :) a tu - jak wyciagne DOminika z kosza, Oliwka od razu pokazuje na podloge lub tapczan i mowi: "siadaj!" bo ona tez chce go widziec, dotknac, przytulic:) moje szkraby...
a ze Oliwkowy okres buntu w pelnym rozkwicie to juz druga strona medalu:P
...a duuuzo wiecej mozna poczytac na moim BLOGU #2...
ty wiesz, ze chyba wlasnie tak... :)
Dodaj komentarz