• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

serduchowate dyrdymaly

Kategorie postów

  • aLichoWieJakie (9)
  • codzienne (58)
  • jadalne (9)
  • marudzone (24)
  • refleksyjne (62)
  • rozmowki (3)
  • usmiechniete (7)
  • wakacyjne (9)
  • wiersze (2)
  • wkurzone (15)
  • wydarzenia (49)
  • zdjecia (90)
  • zdolowane (37)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • a hop
    • blogi.pl
    • N-K
    • posadz drzewo :)
  • blogi.pl
    • BanShee
    • calaja
    • cyniczna
    • fanaberka
    • gacuss
    • harley
    • innaM
    • karotka
    • MagicSunny
    • martynia
    • MyjeGary
    • naamah
    • niebla
    • she
    • sunkissed
    • unsafe
    • yoasia
    • zielone
  • chmielewszczycy
    • agnes_adv
    • finetka
    • niepopra vna
    • ola
    • psotka
  • fora lub forumy
    • chmielewske po raz drugi
    • chmielewskie
    • kacik literacki
    • oreo
  • kroliki
    • kapiszonki
    • kroliki
    • uszata
    • ziabakowa
  • rozmaitosci
    • Joanna Chmielewska
    • serduchowe zdjecia
  • rozniste
    • 30+
    • bardziej
    • bazgrolki
    • blues ;)
    • codziejnik
    • grainne
    • jezynowa polAnka
    • mru
    • nikolka
    • pierwsza klasa
    • serduchowy blog #2
    • tatarak
    • zakamarki...
    • zakladka
    • zimno
  • sklepiki
    • bizuteria
  • strawa duchowa
    • Bible
    • Biblia
    • czytania
    • od Biedronki...
  • strawa fizyczna
    • ciacha :)
  • tematyczne
    • czerwone
    • spisy postaci

bardzo smutna notka

kolejny dziwny dzien... rano wstalam i odruchowo popatrzylam w kat gdzie jeszcze dwa dni temu stala klatka... i nie bylo tam slodkiej i rozbrajajacej mordki drapakowej... i klapatych uszkow. i noska ktory poruszal sie z szybkoscia ponaddzwiekowa, jakby drapak chcial wciagnac w siebie wszelkie zapachy w promieniu 10km conajmniej. tylko puste miejsce. przesunelam stolik. zeby choc troche normalnie to wygladalo. ale nie pomoglo.

na lodowce jest w ramce zdjecie drapaczka jak zajada listek marchwi. moje drugie pol ze smutkiem w glosie stwierdzilo - dobrze ze zrobilas tyle zdjec kochanemu drapakowi. wiem. ze dobrze.

ktos powie - czego beczysz przeciez to tylko zwierze. tak. tylko zwierze. ale jakby komus kochane zwierze umarlo na rekach... jakby slyszal ostatni odglos. i widzial jak oczy zaszly mgla... i jak bezwladnie lezy w rekach... i mial pod reka kochana druga polowke, ktora popedzila po lusterko... i gdyby przylozyl lusterko do noska i zobaczyl ze nie ma nic... zadnego znaku po oddechu...

a potem gdyby patrzyl jak osoby ktore kocha kopia dol... gleboki na tyle zeby zadne zwierze nie wykopalo... i wraz z ukochana osoba - wkladal bezwladne cialko kochanego zwierzaka do tego dolka. i patrzyl jak ziemia przykrywa to cialko. i potem ojciec drugiej polowki polozyl duza ciezka szybe na ten zasypany dolek... zeby nic nie odkopalo...

a potem juz tylko powrot do domu... ktory niby ten sam a jednak inny. bez smiesznej mordki. z wasikami. i klapatych uszkow.
i patrzyl na pusty kartonik, z takim zapalem obgryzany z wszystkich stron... kiedys...

przeciez to bylo takie malutkie zwierzatko... jeszcze nie zdazylo sie swiatem nacieszyc... a planowalismy dokupic mu jakiegos kumpla...

i nic...

i jesli ktos chce - prosze bardzo. niech powie: czego beczysz przeciez to tylko zwierzatko. ale najpierw niech pomysli. o tym wszystkim co powyzej napisane. i wtedy niech powie ze nie warto beczec...

ja i tak nie poslucham...

23 września 2002   Komentarze (6)
adamo
23 września 2002 o 22:51
dobrze jest płakać... dobrze jest jak ma się za kim płakać... ty masz moje drogie Serducho... 3maj się mocno. Już wiem jak bardzobardzo byłaś przywiązana do drapaka... ja niestety nie mam żadnego zwierzątka. Dlatego nie będę miał za kim płakać.
iga
23 września 2002 o 21:42
No własnie, dlaczego - pytam za magdą - bo mnie też to nurtuje? Jak kilka lat temu wydał swe ostatnie tchnienie Gucio (mój słodki półroczny kocurek) na moich rękach to wiedziałam, że miał wirusowe zapalenie płuc i walczył (właściwie walczyliśmy razem) z flegmą 4 dni zanim na zawsze zamknął oczki... Ech, w moim ogródku jest już kilka takich szczególnych kopczyków...
magda-doc
23 września 2002 o 21:23
placz, placz.... (moze to niestosowne a nawet chamske pytac.... no, bo drapaczek tak nagle umarl, ni z tego ni z owego, az mnie zszokowalo, bo bylo tak dobrze.... chcialm zapytac dlaczego umarl??? czy wiadomo?? ja nie bardzo wiedzialam dlaczego zdechla mi świnka, veterynarz powiedzial ze to byl moze wirus...)
women
23 września 2002 o 17:17
Płacz pomaga, ja też płaczę... i jest mi lepiej. Będzie dobrze Serduszko. U Ciebie i u mnie!!! Pomyśl o tym, że mamy przy sobie ukochane osoby. Jak ja tak myślę to od razu robię się szczęśliwsza... bo pomyśl jaki byłby świat bez nich...
David
23 września 2002 o 16:46
przykre to co Cię spotkało i twoje zwierzątko, ja też mialem podobna historie kilka lat temu, i wiem jak teraz jest Ci cieżko, jak masz ochotę na łzy to sie nie powstrzymuj, pozdrawiam
aurora_borealis
23 września 2002 o 16:41
Płakałam, jak umarł mój królik (ehm... nazywał się Pasztet...). Jej, to było tak dawno... rok temu...

Dodaj komentarz

Serducho | Blogi