*
czytac mi Oliwka nie pozwala. czytam wiec jak spi. lub jak sie czyms bardzo mocno zajmie. Chmielewska niejaka. "Kocie worki". jak zwykle czad. nie ma co komentowac, trzeba dotrzec i poczytac.
Oliwka spi, albo udaje albo niewiemco. korzystajac z tej niewatpliwej okazji - klikam cos, po uprzednim pomyciu garow, zagotowaniu litra wody na rozne Oliwczyne cele, oraz wyszorowaniu butelek i wstawieniu ich do najwiekszego posiadanego przez mnie garnka. pewnie juz sie gotuja. nie chce mi sie sprawdzic. mam nadzieje ze nie zaleja palnika...
humor wisielczy - ze wzgledu na obecnosc jakiegos durnego wirusa, w efekcie dzialalnosci ktorego - dziasla (od strony wargi) mam obrzucone jakims rzadkim swinstwem, oraz boli mnie gardlo. tudziez - ganiam do kibelka. dodatkowo - martwie sie coby sie Oliwka nie zarazila.
wystarczy na dzis.
Dodaj komentarz