* * *
zeby nie bylo ze upieklam i sama zezarlam - to prosze bardzo sie czestowac :)))
babeczko-muffinki (z przepisu na "salceson"-czyli ciasto ktore zepsuc potrafila tylko jedna ze znanych mi osob a to tylko dlatego ze sobie przepis poprzerabiala wg swojego widzimisie - tak TonyAlik, o tobie pisze :P ):
oraz owsiane ciasteczka ktore mecze juz drugi raz, z przepisu mojego Tescia - ciagle wychodza mi inne niz jemu, co nie znaczy ze wychodza niedobre :) z kawalkami czekolady i rodzynkami:
a, i zeby nie bylo ze same kulinaria to wklejam jedno z ostatnich arcydziel Wiekszej - tym razem las. a co tam literki robia to prosze mnie nie pytac, az tak daleko moja wyobraznia nie chce siegac :) :
:o)
Dodaj komentarz