chorobska WON! w morde!
naprawde nie moge sluchac juz tego kaszlu Wiekszej. tym bardziej ze ... chyba sama tak zaczynam kaszlec. o zgrozo! no ale znajac moje mozliwosci - i tak sie dlugo trzymalam, az juz nie pamietam kiedy bylam chora ostatnio...
wracajac do Wiekszej - sobie tak goraczkuje z leksza jednak, wieczorem i w nocy zwlaszcza, z wtorku na srode dalismy czopki, z srody na czwartek nic i tez przeszlo, dzisiaj jako ze sie wczesniej zaczelo to dalismy syropek przeciwgoraczkowy. goraczka poki co w granicach 38-38.2... mam nadzieje ze faktycznie WRESZCIE sie zacznie polepszac, obiektywnie rzecz biorac - po tych trzech dniach stosowania syropku przeciwkaszlowego costam lepiej chyba jest - przedtem jak zalapala kaszel to sie zatrzymac nie mogla teraz to sa krotsze serie, aczkolwiek bardzo intensywne.
Mniejszemu chyba lepiej, aczkolwiek nocami placze... w dzien calkiem calkiem :) kaszel znacznie mniejszy, z nosa mniej sie juz leje, aktywny w miare :) oby tak dalej!
aha, co do tego czy moje dzieci sa chorowite czy nie - ja nie wiem. bo w marcu/kwietniu faktycznie raz, potem jeszcze cos kolo czerwca, potem do sierpnia bodajze spokoj, potem raz chyba wrzesien/pazdziernik, no i teraz. grudzien i styczen. najgorsze jest to ze one sie tak jedno od drugiego zarazaja i jak zalapia to konca nie widac. natomiast mowi sie ze dzieci w tym wieku potrafia miec 10-12 infekcji rocznie zwlaszcza jak maja kontakt z dziecmi z zewnatrz. no. to moje zdaje sie w limicie sie mieszcza. to tylko moje zszargane nerwy mi zyc nie daja, niewyspanie, zmeczenie, i aktualnie wlasne przeziebienie.
chyba sie oflaguje, wymaluje sobie wielki transparent z napisem: chorobska WON!
Dodaj komentarz