czekam...
i czekam. a samolot sie glupi spoznia. 3 godziny. wrrrr! dzwonila Moja Siostrzyca z lotniska w W. ze maja 2 godziny opoznienia.. .taaaa... ja sprawdzilam i maja 3 godziny... no bez 10 minut... i zamiast o 16:55 beda o 19:45...ech...
* a Oliwka ma katar. i kaszelek. poki co goraczki nie ma - mam nadzieje ze nie wykracze... zwawa jest ogolnie, pelna energii tylko marudna ciuteczke od czasu do czasu... zarzucilam jej syropek co ma lagodzic takie sprawy jak katar kaszel i zatkany nosek...
* wyslalam MOje Szczescie po odbior siedzisk do kanapy... z tamtych sie spadalo do srodka tzn sa 3 czesci i z kazdej zewnetrznej sie zjezdzalo do srodka... mam nadzieje ze posluza te siedziska teraz troszke... M.S. wzial Oliwke ze soba... przeciez skoro nie ma goraczki to nie ma co jej w domu sila trzymac... zwlaszcza przy 25stopniach w plusiech!
* chcialam wlasnie napisac ze DOminik jest taki slodki cichutki ale sobie zaczal cos pomarudzac. ogolnie jest straszliwie slodki, sliczny i madry! lapie juz nozki raczkami, przewraca sie z pleckow na boczki lub nawet z jednego boku na drugi (ma system! nogi w gore i buch na strone:) )pogaduje sobie tez tak slodko, lapie zabawki...!!! a przede wszystkim wszystko wsciekle gryzie... tylko patrzec a odgryzie mi za przeproszeniem cyca!!!!!!
Dodaj komentarz