dwa Z PEWNOSCIA nic nieznaczace fakty z zycia...
1. Mniejszy chcial usiasc na swoim krzeselku na ktorym ma zamontowane siodelko z tacka specjalne do karmienia. okazalo sie ze siedzisko bylo pomazane kreda biala (zwykla kreda, taka do tablic szkolnych :) ). szczena mi sie od podlogi odbila gdy zobaczylam ze Mniejszy pobiegl do tablicy (a juz chcialam krzyczec zeby wracal bo bedize jadl, ale zalapalam o co mu biega!), zlapal gabke, podszedl do krzeselka i tak tarl biedaczysko az starl te krede! po czym gabeczke zaniosl slicznie do tablicy i polozyl na miejsce!!!
2. skladam pranie. bielizne akurat. Mniejszy sie wgramolil na lozko i patrzy. wypatrzyl moj rozowy sportowy stanik... ja nie jestem w stanie opisac co on wyczynial, dosc powiedziec ze zakladal sobie na glowe, na reke i na nogi, malo tego ze zakladal - jeszcze sie przegladal w lustrze... no ja nie chce nic mowic...
a poza tym to z Mniejszego jest chichawek najukochanszy :)
Wieksza natomiast robi sie po malenku komputeromaniakiem... w morde... :)
cmokas!
Dodaj komentarz