ech.......
wczoraj Wazne Wydarzenie... pierwsze postrzyzyny Mniejszego. zniosl dzielnie bo pani go przekupila lizakiem (a moje dzieciaki lizakow w zasadzie nie dostaja wcale :o) ), tylko nie chcial pozwolic sciac wloskow za uszami i na karku :) ale sie udalo i teraz sie nie moge przyzwyczaic do jego krociutkiej blond czuprynki :)
dzisiaj Mniejszy sobie obtarl piety. do krwi. biedulek... bylo tak goraco ze na spacerek zabralam dzieciaki w samych sandalkach. sama tez mialam klapki bez skarpet... no i mnie nic, Wiekszej nic, a Mniejszy... ech szkoda gadac. wkurzylam sie na buty, bo zapietki mialy takie bez sensu, co dopiero mi sie rzucilo po oczach jak juz piety starte byly :( a taki dzielny uparciuszek z niego - co rusz to bralam go na rece zeby mu ulzyc troche, ale gdzie tam, wyrywal sie, wiec stawialam go na ziemi a ten biegl troszke potem zwalnial jakby zdziwiony czemu mu nozki biec nie pozwalaja :((
Wieksza przezywa spozniony okres buntu trzylatka, czy ki czort. potrafi byc taka grzeczna i dobra ze sie ludzie pytaja skad my tak dobrze wychowana dziewczynke wytrzasnelismy. a potrafi byc taka ze ... szkoda gadac. dzisiaj na zakupach wpadla w szal i histerie bo nie chcielismy jej kupic malych zabaweczek z automatu... no matko jedyna, ma tego goowenka tyle, ze szkoda gadac, ale nie - ona chce wiecej. wiec sie zaparlismy ze nie i nie i koniec. o. no wiec sie wyrywala, szarpala, piszczala, darla, wierzgala i co tam jeszcze. ludzie sie patrzyli na nas jak na UFO. taaaa... dlaczego moje dzieci musza posiadac te wszystkie cechy ktorych ja ogolnie u dzieciakow niecierpie????
uff... to tak dla rownowagi troszke czegos ladniejszego:) /no i oczywiscie klikac w celu powiekszenia.../
spacerek poniedzialkowy... labedzie maja gniazdo pod bardzo ruchliwym mostem... ze tez tam akurat im wygodnie??
takie cosie zakwitlo... drzewo to bylo...
:o)
Dodaj komentarz