gazy ja bardzo prosze won!
sparafrazowalam swoja ulubiona autorke J.CHmielewska ("Pan Podrapano Na Glowa i Pani Biala Glista ja bardzo prosze won"). bo juz nie wiem jak zaklac te gazy zeby sobie powedrowaly daleko daleko. od Dominika. naprawde wierze ze bylby aniokiem slodkim gdyby nie te swinstwa. ech. kupilismy wode koperkowa, kropelki, herbatke koperkowa. wszystko udaje ze dziala - na chwilenke. a potem przestaje udawac i bidulek sie meczy! a my z nim. ostatnio w nocy przespalam 5 godzin. w trzech odcinkach... ech...
a w kwestii lektury - karmiac wytrwale przeczytalam Grocholi "tozsamosc cmy"... bardzo inna moim zdaniem od reszty jej ksiazek... wgryzalam sie przez cwierc ksiazki... a moze jedna trzecia... w kazdym razie troche mi to zajelo... ogolnie - bardzo dobra ksiazka moim zdaniem.
Moje Szczescie kupil sobie nowego Harrego P. i tez usiluje czytac... no, jezdzi do pracy pociagiem to ma ok. godzinki dziennie na czytanie (nie wiem czy w pracy bedzie czytal??? hihihi)
Oliwka ciagle nas zaskakuje nowymi slowami. nie moge sie doczekac kiedy zacznie laczyc dwa slowa... na razie jest:
* nie ma
* go people go (w samochodzie, jak stajemy na czerwonym swietle)
* a dzisiaj bylo: bye bye Lucky
Jak się młodej gadka puści to nikt jej nie przegada =)P.
Dodaj komentarz