i byloby dobrze, gdyby...
... gdyby nie to, ze mnie teraz w gardle drapie. juz trzeci dzien. nie daje sie - witamina C, czosnek, herbata z miodem i cytryna... ale czy wygram? czy mnie rozlozy...
Oliwce juz i wysypka przeszla, teraz walczymy z normalnymi dniami - zawsze wszyscy mowia ze dziecko samo sobie ustali plan dnia - no w przypadku mojej Coreczki to jest guzik prawda (zeby tego dosadniej nie powiedziec)... sa dni kiedy spi do 9:30, a mimo to zyczy sobie miec 2 drzemki w ciagu dnia, a sa dni kiedy jedna drzemka wydaje sie dzialac... do godziny 18, a potem jednak drzemka, mimo ze w zasadzie bysmy sie nie obrazili gdyby poszla spac... jednak nie - 19:30 pobudka i dawaj rajcowac do ok. 22 - 22:30. brak mi sil i slow... bo ze raz zje a raz nawet patrzec nie chce na jedzenie to moge zrozumiec... ale reszta... czy to sie kiedys jakos wygladzi??? !!!
sa dni kiedy juz sie wydaje ze jest, ze znalazla sobie "plan dnia" a potem buch - udowadnia sobie i nam ze guzik z petelka...
ech...
troche to wszystko meczace...
Dodaj komentarz