kryzysik...?
pff. od jakiegos czasu mi to blogowanie cos nie wychodzi. nie czuje tego
jakos... nie wiem dlaczego? ale mam takie etapy, to wiem na pewno... zdarzalo
sie juz. zdarzaly sie przerwy kilkutygodniowe a chyba nawet i
kilkumiesieczne... nie wiem co teraz. tzn nie wiem czy znow przerwa? czy moze
po prostu to blogowanie sobie darowac...? pisac sobie a muzom... bo jak sie
poruszy jakis wazniejszy temat to zaraz zem konserwa... no jestem i co z tego?
nie gnam za zadnymi modami, nie akceptuje wszystkiego co swiat teraz mi pod nos
podtyka. mam swoje zdanie i nie waham sie go wyrazac. i tylko chyba sie pomalu
robie zmeczona. zmeczona tlumaczeniem ciaglym ze nie jestem wielbladem... pfff.
jak to w kabarecie Smolen dawno temu mowil: "kiedys norma byl ogol a nie
margines"... a teraz ten margines sie tak rozdal i rozwrzeszczal, ze chyba
pomalu sie robi norma... w takim durnowato zwariowanym swiecie ciezko sobie
wszystko poukladac... a jak ktos ma kregoslup i swoje zdanie niezgodne ze
zdaniem rozdetego marginesu - to zaraz ze konserwa.no i fajnie. to jestem
konserwa i juz. swiat leci na pysk. i do przodu na zlamanie karku. i na dol.
nisko. tak nisko ze ci co lezeli wczesniej - patrza sie nan z gory... a ja sie
w blotku taplac nie bede...
nie pytajcie ale o co chodzi. ulalo mi sie ogolnie, bez wzgledu na dzien
dzisiejszy. przepelnienie takie nastapilo i jak za dawnych dobrych (?) czasow -
ulalo mi sie tu. no i juz.
4 tygodnie do Swiat. Adwent w niedziele sie zaczyna. i co z tego? juz od Halloween
ludzie maja poustrajane domy.. w sklepach Jingle Bells, White Christmas, Noel,
i lichowie co jeszcze... wariactwo... rozmawiam z sasiadka (no, taka dalsza, co
mieszka z 10 domow dalej, dzieci mamy w jednej klasie)-mowi ze jej C. ja meczy
zeby ustroic choinke... (tydzien temu ta rozmowa byla). mowi: "a ja
mowie mu daj mi spokoj, musze sobie najpierw firanki zmienic"... matko. to
nie dlatego nie ustroila choinki ze do Swiat jeszcze bylo ponad 5
tygodni do Swiat, tylko dlatego ze jej sie nie chcialo firanek zmieniac...
matko... a gdzie ten nastroj? a gdzie utwierdzanie w dzieciach SENSU choinki???
pewnie, ustroic i swiecic juz poltora miesiaca wczesniej. potem w drugi dzien
swiat rozebrac i po sprawie... nie rozumiem tego i chyba nigdy w zyciu nie
zrozumiem o. no i dobrze. pewnie tez dlatego zem konserwa...
Wieksza podwojnie szczerbata. nie ma gornej prawej i lewej dolnej jedynki.
albo odwrotnie, wiem ze na krzyz. trzy szostki jej sie wyrzely tez. badz tu
czlowieku madry i powiedz czy ta goraczka w poniedzialek to z przeziebienia czy
moze z uzebienia? :/
mam dosc. ide sobie. namarudzilam i wystarczy...
pffffffffffffff
U mnie tak samo, Christmas lights zapalili kiedy jeszcze nawet zimno nie było. Tragedia.
Ale jak mi matka napisała sms'a że u nas w domu już jest choinka to mi się tak strasznie zatęskniło za domem... Boże Narodzenie to mój ulubiony okres w roku więc jeśli ma trwać ponad miesiąc to co :) U nas choinka stoi długo po świętach. Jak przedłużać to przedłużać na maksa :D
Dlatego wrzuć na luz, Serducho, czemu masz czuć dyskomfort blogowy, bo ktoś Cię uważa za kogoś tam i coś tam Ci powiedział? No i co z tego? :) Jesteś sobą, nic złego w wyrażaniu tego, nawet jeśli komuś się to nie podoba.
Dodaj komentarz