mozna i tak...?
***...***...***...***...***...
***...***...***...***...***...***...***...***...***...***...
***...***...***...***...***...
- wiesz, i teraz z naszej sypialni mam widok na wschod slonca!- mowie podekscytowana przez telefon do kumpeli...
- no tylko tego ci trzeba, bedzie cie budzilo co rano!
hmmm...
myszke mamy w domu. bynajmniej nie hodowlana i nie zamierzona. ktos wie czy tego sie mozna pozbyc? i na ile takie zwykle lapki na myszki sa skuteczne?
a na koniec refleksja: mycie duzych drzwi okiennych(w sensie przesuwanych okien bedacych jednoczesnie wyjsciem na taras) w kilkustopniowym mrozie stanowczo nie jest jednym z moich ulubionych zajec...
a takie wielkie okna to moje marzenie od zawsze :)
ja bym myszki wcale nie lapala, ale moj maz pewnie tak :(
i jak na nowym oprócz myszki??? :)
do nas kiedyś zawędrowała mysz polna /nawet nie jedna, ale nie jednocześnie/ były łapane w pułapki własnej produkcji - skutecznie; co do typowych łapek nie mam zdania
Dodaj komentarz