nie lubie...
... jak sie zaczyna nowy miesiac i znika mi poprzednia notka. wiem wiem, powiecie ze po 4 latach sie juz powinnam przyzwyczaic. no niby tak. ale jednak...
* "every gift is given for a reason. we can't choose which one we get, only what we do with it".
uwielbiam VeggieTales. jakos tak sie sklada ze jest to ulubiona bajka rowniez moich Grzdylkow. mogliby ogladac w kolko macieju. dlatego w zasadzie kolekcjonujemy je :P mamy chyba 10 w sumie. jedne z nielicznych bajek ktore NAPRAWDE ucza. ktore sa NAPRAWDE pozytywne. przy tym zabawne, takim inteligentnym poczuciem humoru.
co do tej sentencji... "kazdy prezent /tutaj moze byc rozumiany jako "talent"/ jest dany w jakims celu. nie mozemy wybrac sobie co dostajemy, mozemy decydowac o tym co z nim zrobimy". moje nieudolne tlumaczenie.
takim prezentem moga byc rozne sprawy... takim talentem moga byc rozmaite zdolnosci... wykorzystamy go by uczynic cos dobrego? czy tylko aby MIEC...
darem moze byc tyle rzeczy... darem sa dzieciaki... hehe, i tez nie moge decydowac KTORE dostane, natomiast co z nimi zrobie... hmmm... na pewno mam wplyw. moim zachowaniem ksztaltuje ich swiaty... az sie boje... bo... moze ja im te swiaty wykrzywiam... moze zamiast wybierac proste piekne sciezki beda szli pokreconymi i pelnymi cierni... bo moze beda zbyt ufne... bo... ech...
* * Mniejszy dzisiaj bez goraczki tylko takie stany podgoraczkowe sobie miewal. jakies 37.8 max. (jako ze nie mierze pod pacha trzeba odjac 4-5 kresek. to mamy 37.3). marudny. drzemkowal tylko godzinke. ale i bawil sie w miare normalnie... i apetyt calkiem normalny mial. wysypka sie nie pogarsza - przynajmniej nie widac coby sie mialo pogarszac. wiec zobaczymy jak to sie dalej potoczy.
* * * jutro wybieramy sie na urodziny "przyszywanego" bratanka Mojego Szczescia. przyszycie polega na tym ze jest to (uwaga!! skupic sie!! :P) jego Brata Zony Siostry Syn:) jako ze tu przyjechali, przylgneli do rodziny tak ,ze w zasadzie nie ma roznicy w traktowaniu sie wzajemnym - sa po prostu rodzina i juz:) a chlopak konczy 16 lat, tutaj sie z tego robi wielkie halo, osiemnastki sie tak nie obchodzi, zwlaszcza ze tu doroslym sie jest w wieku lat 19 :P stwierdzilismy ze nie wiemy co mu kupic wiec dostanie kase i juz. o.
* * * * boje sie tej nocy... boje sie tego ze znowu zasne i w chwile potem Mniejszy krzykiem wyrwie mnie ze snu, i potem znowu bedzie mi ciezko zasnac... boje sie tego, ze on tak strasznie placze... nie wiem jak mu pomoc... czy to zeby czy cos innego?? ale jesli cos innego to czemu bolaloby go tylko w nocy??? nie wiem juz... w dzien tez troche podrazniony jest... ech... czas pokaze...
Sama nie znoszę tych znikających jak kamfora notek.
Dodaj komentarz