nienormalna notka
uprzedzam - tak jak w tytule. nienormalna notka. normalnej nie umiem napisac w przeddzien wyjazdu. wszystko mnie denerwuje a zamiast zoladka mam jakis twardy glut, ktory mi nie pozwala jesc ani nic. zmuszem siem w koncu, bo taki glupi ten moj organizm ze jak nie dostanie jesc to mdleje...
Sheryll - bardzo ci mocno dzienkujem ze mi zrobilas plywajoncego napisa!!!!! Sliczny:)
zimno mi. jest 19,5 stopnia. nie grzejemy no bo po co jak jedziemy i tak. nie oplaca siem na jeden dzionek. jakos nie zamarzniemy:)
...ciesze sie do granic mozliwosci... a zarazem paralizuje mnie strach... boje sie podrozy boje sie wszystkiego, boje sie spotkania i boje sie powrotu do domu...zebym czasem nie myslala o wyjezdzie jak o powrocie w stare dobre czasy...i ze to juz tak zostanie... i ze moj powrot bedzie kolejna rozlaka... tak samo blesna...
nie myslec...
czasem zazdroszcze takim bezmyslnym ludziom... jak oni maja latwo. przeciez caly strach, czy nawet niepokoj, wszystkie udreki jakie czlowiek przezywa to przezywa dlatego ze mysli... i wyobraza sobie rozne roznosci...
ech, nie myslec...
Dodaj komentarz