no i chwila trwala i sie wziela i skonczyla......
...i wczoraj romantycznie
spokojnie sielsko anielsko a dzis wieczorem... Mniejszy zarepetowal wymioty o
:( w ogole w sobote rano za przeproszeniem za... no ten. wyhaftowal nam
samochod... wiec sobota na diecie, niedziela tez , wszystko w porzadku sie
wydawalo, wiec dzisiaj juz sobie zazyczal to tego to tamtego... na kolacje
wcial zupe i wszystko chyba by bylo fajnie gdyby nie to, ze dorwal sie do kubka
z sokiem. niby ten sok wiecej jak pol na pol z woda (nie daje dzieciakom samego
soku wcale, zawsze z woda rozcienczam), ale widocznie kombinacja nie
podeszla... cale szczescie ze tym razem w lazience sie to odbylo... ech ech...
no nie lubie takiego czegos i tyle o. no ale wiem o tym ze Mniejszy zoladek ma
baaaardzo delikatny... i kazde namieszanie moze sie konczyc wlasnie takimi
sensacjami... :(
...sledzicie poczynania
olimpijczykow? ja sledze. wyniki przynajmniej sledze ;) i jako ze nie nastawiam
sie na zadne medale, ciesze sie jak glupia z kazdego wyniku w zasadzie :) oby
nie byli ostatni o!!! :)
ech. no i mam nadzieje ze temu
bidusiowi Mniejszemu w koncu sie polepszy na dobre... :/
na koniec jeszcze male
westchnienie z wczorajszego wieczorku... ;)
Zdrowka synusiowi zycze ;-)
Dodaj komentarz