no i lipiec... w morde...
nie wiem czy jest osoba na tym blogu, ktora cieszy ten znikajacy co miesiac blog. no nie znikajacy ale wymazany... no ale nic to. jakos tak czuje sie prawie zmuszona (??) cos napisac, bo przeciez jak to tak na pusto...
a wiec informuje - bo przeciez wszyscy na pewno sa baaaaaaaaaardzo ciekawi - ze lodowka dziala. mrozi jak szatan, chlodzi jak trza. i ma szczescie w morde. bo bysmy ja pirzgneli... no.
paskudy (patrz poprzednia notka) spisuja sie niezle, zwlaszcza dla dzieciakow na podworko - do piaskownicy sie nadaja! w razie zapasudzenia paskudow wystarczy chlusnac woda i luuuuuuuzik.
usiluje czytac "Stateczna i postrzelona" (zdaje sie taki tytul? nie chce mi sie leciec i sprawdzac...) Moniki Szwai. jak zwykle - super. ale wlasnie - usiluje nie ze wzgledu na jakosc lektury ale na czestotliwosc z jaka Grzdyle akurat wtedy czegos ode mnie chca. efekt? po tym jak po raz dwudziestyktorystam z kolei czytam to samo zdanie - odkladam ksiazke na bok. w morde. tak w ogole to juz wiem dlaczego matki zostajace w domu z dziecmi:
a).czuja sie "schamiale" (nie wszystkie, ale sie czuja! i jak jakas matka dzieciom to czyta i sie buntuje, to niech sie zaliczy do tych "nie wszystkich" i po klopocie!) - patrz wyzej;
b). wymyslaja stopiedziesiattrzyipol problemow - z jakichs powodow wszystko sie wyolbrzymia;
c). maltretuja mezow wybuchami zazdrosci. to ostatnie to nie wiem dlaczego ale wiem ze. chociaz nie wiem czy tak do konca to zazdrosc jest... bo tak: maz ma na lbie problemy w firmie, bossa idiote(no moze nie do konca, ale...), klientow cymbalow, a tu dzwoni zona z zapytaniem:"kochanie, co bys zjadl na obiad?"... taaaaaaa... MS jest BARDZO wytrzymaly, i podziwiam go niniejszym porzadnie i publicznie :) wcale nie ciepie sluchawka ani nawet sie nie denerwuje tylko stara sie odpowiadac jak ludz. albo dzwoni zona i placze w sluchawke ze swiat jest do dooooopy i w ogole... no fajnie, przeciez by utulil i w ogole, tylko ze na drugiej linii mu wisi klient, ktory czegos chce, boss kiwa w temacie:"chodz tu jeszcze jedna sprawa jest", a wspolpracownicy dziela sie spostrzezeniami na temat nowego telewizora plazmowego... taaaa...
w morde jeza...
Dodaj komentarz