no w morde nareszcie no!
pfff. przysiegam ze nie upieke keksa. wpis jakeigos bloga pod nazwa desery utknal jako pierwszy od gory na liscie nowo dodanych notek i mam serdecznie dosc!!! pfff.
grzdyle poszly do szkol,oczywiscie w momencie kiedy tylko sie na te szkole popatrzyly - natychmiast sie usmarkaly i ukaszlaly i jeszcze nie wiem co "u-" - w kazdym razie sezon przeziebieniowy uroczyscie uwazam za otwarty.
mnie tez cos w gardle smyra w morde jeza no. pff.
a po ogrodzie lataja mi takie swinstwa:
,
kwiatki jeszcze jakies sa:
pomidory wczoraj w stanie zielonym zerwalam - no wiekszosc - bo glupki od pogody postraszyly przymrozkiem. zdaje sie ze przymrozka nie bylo, no ale spoko. zielone PODOBNO w ciemnym i cieplym trzymane i tak dojrzeja.... (ciekawe dlaczego? )
a ja postanowilam sie wziac za siebie o! :) i ustalilam sobie (rozochocona spelnionym niedawno marzeniem) dodatkowe marzenie... jak sie spelni to na pewno napisze :) heh.
/mam nadzieje ze notka sie zapisze, innaM dala cynk ze juz blogi dzialaja, no to niech sie dzieje wola nieba... "wpisz kod z obrazka" - fiup -hehe- i lecim!/
Dodaj komentarz