od rana leje...
a Oliwka marudzi...
w niedziele zauwazylam zabek nr3. wiec calosc marudkow zwalam na tenze.
wczoraj po poludniu poszlysmy sobie na spacerek. Oliwka-aniolek. jak to na spacerkach bywa. z chwila wyjecia z wozka - maruda sie wlacza i koniec. sciagalysmy pranie. razem. ja ze sznurka-do kosza, a Oliwka z kosza-za siebie. w efekcie wszystko wkladalam do kosza dwa razy. taki to z niej pomocnik o.
ech... jak sobie pomysle ze jeszcze niedawno mowilam wszem i wobec ze chce blizniaki...
Dodaj komentarz