odliczanie...
na GG mozna zauwazyc ze odliczam. zawsze odliczalam. skreslalam dni - w kalendarzu.
bo moje zycie skladalo sie od 17 roku zycia glownie z tesknienia... za kazdym razem. no ok. za prawie kazdym. tesknota wpisana byla jednak w moje zycie... moje milosci dalekobiezne. na odleglosc. takie ktore przeciez nie maja prawa istniec wedlug wiekszosci ludzi. ha ha ha. kilka umarlo. najwieksza i najpiekniejsza trwa. pamietam jak plakalam gdy dzielilo mnie 300-600 km... myslalam ze to najgorsze... a to byla tylko wprawka. etiuda. by mnie przugotowac na prawdziwy sprawdzian. kilka tysiecy kilometrow... telefony... najpierw raz na tydzien, potem dwa razy w tygodniu... e-maile kilka razy dziennie... smsy... i rozlaki...
teraz tesknie tez. teraz za Moimi Kochanymi. to inna teksnota - gdy sie ma przy sobie Szczescie...
Szybkiego odliczania... Buziaczki dla Oliwki :-)
Dodaj komentarz