pierwszy dzien...
... bez Mojego Szczescia - tzn po porodzie. poszedl do pracy dzisiaj. i w sumie calkiem niezle sobie radzilysmy... oliwka dala mi 3 godzinki rano na roznosci, potem jeszcze godzinke zebym zjadla, no i mowi: styka Mamusiu:) teraz ja sobie ciebie rezerwujem:P
Moje Szczescie dzwonilo oczywiscie z pracki, i ja do niego dzwonilam tez, jakos tak mi dziwnie - po tych 2.5 tygodniach spedzonych razem:) tesknilam za nim straszliwie!!! nie wiem moze sie to smieszne wydawac, ale tesknilam i jusz.
Oliwka dzisiaj probowala znowu strzelic we mnie kupom ale zlapalam jom w locie... do pieluszki!!! no prawie zlapalam, bo troche wycieklo na taka mate, wiec mata do prania sobie poszla, dobrze ze mamy 4 na zmiane:) w ogole rekord to byl dzisiaj, za jednym zamachem zuzyla Oliwka 3 pieluchy - ciekawe ktore inne dziecko tak potrafi. i w ogole co to jest ze wlasnie w momencie kiedy sie sciaga stara pieluche i myje pupcie wychodza takie sensacje??? czy ona tak specjalnie czeka??? hihihi:)))))
Bardzo dobra strona
Bardzo ciekawa stronka
Dodaj komentarz