nauka mowienia Mniejszego przysparza niecodziennych wzruszen i... smiesznych (zeby nie powiedziec - szokujacych) sytuacji jak dzisiaj na ten przyklad. przy sciaganiu kurteczki maluch nie mogac wydostac lapek z rekawow - zaczyna stekac. podchodze wiec do niego patrze w oczka i mowie: "help. help"/=pomoz/ na co dziecie moje patrzy mi w oczka i mowi: "hel. hel"/hell=pieklo/ na to moj maz zza moich plecow: "did he just tell you to go to hell?"/czy on ci wlasnie powiedzial idz do diabla?/ ekhem. no. ten tego. tak jakby??...
Dodaj komentarz