slodko:)
okolo godziny 18:30 pewna zyrafa w eskorcie Taty-Spidermana, zbrojna w koszyczek-pajaczek...
wyruszyla na podboj sasiedztwa wyjatkowo dzis nawiedzonego przez stwory, zjawy, duchy i inne.
w domu ustrojonym skromnie...
zostawila Mame i Braciszka na pozarcie 66 dzieciakom, ktore przyszly by zdobyc lup w postaci...
po okolo poltorej godzinie Zyrafa powrocila - z placzem wielkim bo wracac wcale nie chciala, ale Mama i Tata sprytnie i podstepnie odwrocili uwage od faktu iz chodzenie od domu do domu czas zakonczyc. po prostu wysypali zdobycz:
i Zyrafa nie umiala sie juz powstrzymac... bynajmniej nie od konsumpcji:) otoz najwieksza frajda z posiadania takiej ilosci slodyczy jest... mozliwosc ich policzenia, posortowania, wkladania do czegos i wysypywania z czegos. itepe itede... oj chyba Rodzice wydatnie beda musieli pomoc w konsumpcji... :o)
Te cukierki dla mnie zostawić!
śliczna zyrafka!
gdyby były problemy, to ja chętnie pomogę...w tej konsumpcji;))
Dodaj komentarz