smutno mi. i zle. i bede plakac.o.
i wszystko jedno czy mam powod czy nie. dorosla jestem juz. o. i nie musze miec racjonalnego powodu zeby beczec. tak? no. to juz...
tak naprawde to przeryczalam caly ranek. oj dawno juz nie ryczalam az tak bardzo...
oczka mojego dziecka... tego sie nie da opisac. gdy odprowadzalismy z Mniejszym Wieksza na autobus, Mniejszy stanal przed swoim kolega z klasy i mowi: ja jeszcze nie moge isc do szkoly bo ciagle rzygam. i prosze bardzo - mozna sie smiac. a ha ha ha jakie smieszne. mnie wcale do smiechu nie bylo :( ja widzialam oczka Mniejszego :( tak smutne ma bardzo rzadko kiedy... cala droge spowrotem mi tlumaczyl, ze przeciez posciel tej nocy byla sucha, nie zarzygana, i pizamka tez... tak skarbie, tylko ze to dlatego, ze zlapalam wlasciwy moment i zdazylam cie wyniesc do lazienki...
przeryczalam cala droge do domu... przeryczalam dobra godzine juz w domu...
cholerny wirus... :(((((
Jak najszybszego powrotu do zdrowia życzę.
Dodaj komentarz