spacerek...
... no moze ciutke wiecej... w kazdym razie wybralismy sie w poniedzialek do Ogrodow Botanicznych...
...przywitaly nas kolorowe pasy kwiecia...
...ogrod rozany nie zachwycil bo juz prawie przekwitl...
...Grzdyle Dwa wrzucaly pieniazki do fontanny... (trzeba bylo im powiedziec w koncu ze wiecej nie ma bo wrzucilyby do fontanny cala zawartosc portfela ;) )
...a tu - gonitwa po minilabiryntach...
... a tu kwiat ktory w jakis sposob mnie zachwycil... moze swymi kolcami, sprawiajacymi wrazenie z pozoru niedostepnego...? (Cleome, Capparidaceae)
a tu najcudowniejsza czesc Ogrodow - ogrody skalne...
...tak sie nimi zachwycilam, ze doszlam do wniosku ze moglismy w zasadzie tylko tam przyjechac :)
...poteznie "skalniaki" na ktore wspinac sie mozna bylo skalnymi schodkami...
...Wieksza z Tatusiem sprawdzala "sile wodospadu"? :o)
po wiecej zdjec zapraszam TUTAJ
reasumujac - ech! tego mi trzeba...
/i niesmialo sobie pisne:wiecej takich dni... spacerkow... poprosze.../
=> cici: ogrod botaniczny :)
Dodaj komentarz