spacerek... he he.
tak wygladaja przewaznie spacerki z moimi dziecmi:
znaczy sie najpierw dziki ped: Wieksza przodem, Mniejszy z piskiem za nia, a ja za nimi pokrzykujac na Wieksza coby zaczekala :) a potem Wieksza zrywa kwiatki a Mniejszy...
tlumaczylam mu ze raczej nie podniesie ale nie chcial sluchac :)
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
a z rzeczy powazniejszych: dzisiaj bylismy na przegladzie z Mniejszym. 14 kg. 90cm (wg moich pomiarow 91, ale niech tam). i skierowania na badania i do poradni bo malo mowi... w morde.
Dodaj komentarz