spooooooooky...
bez dorabiania temu filozofii, bez szukania dziury w calym. lubie Halloween. podoba mi sie pomysl przebierania dzieciakow (bez strojow czaszek i szkieletow) i to cale chodzenie. choc nie chodze ani za cukierkami (za staram :P) ani z dziecmi - MS chodzi, ja nie moglabym sobie odmowic przyjemnosci wydawania slodyczy dzieciakom. zawsze mam popaczkowane w malutkie torebeczki z obrazkami dyniek czy pajakow czy czego tam innego jeszcze - zeby po sprawiedliwemu i zeby nie braklo. poza tym dzien Halloween to taka moja mala rocznica...dzien mojego przyjazdu Tutaj... dzien w ktorym definitywnie opuscilam Dom Rodzinny... :)
a wiec - Trick or Treat kochani! :)
Za to u sąsiadów w ogródku zauważyłam wczoraj wcale pokaźną kolekcję dyń i dyniowych lampionów. Aż sie wieczorem chce iść na spacer :)
Dodaj komentarz