tak bylo:
w tym roku kupilismy dwie dynie. a co. w koncu to wycinanie mordy nie moze byc takie trudne prawda? i nie bylo! oto morda moja: (jakkolwiek to dziwnie brzmi... :) )
a to morda MS: (hihihi)
na usprawiedliwienie mojej mordy mam to, ze to byla moja pierwsza morda w zyciu! i jestem z niej BARDZO dumna! ha! :)
a tak wracali do domu: Zyraf vel Mniejszy i Czerwony Kapturek vel Wieksza:
caly rok marudzenia Wiekszej - za nami, Czerwony Kapturek podbijal serca sasiadow :) hehe. uzbierana gora slodkosci mam nadzieje ze wystarczy na jakis czas :)
i pobilismy rekordy z ostatnich lat - dzisiaj odwiedzilo nas (no dobra, przyszlo po slodkosci) 91 dzieci!!! ha!!!!!
Cudowne są ich przebrania, nie dziwię się, że podbiły serca sąsiadów :D
dynia profesjonalna - potwierdzam :)
twoja dynia super:)
Przyszłam do Ciebie, naprawili mnie, a u Ciebie ciekawa pożyteczna notka :)
Dodaj komentarz