tak sie zastanawiam...
...co sobie mysli (bo na pewno
nie CZUJE) matka, ktora ma trojke dzieci, w tym jedno z porazeniem mozgowym, i
DO ZADNEGO z nich nie ma praw rodzicielskich bo... bo je ma wszystkei w
doopie... co sobie mysli matka, ktora mieszka u swojej mamy, z dwojka z trojga
SWOICH dzieci (bo to z porazeniem cale szczescie z ojcem swoim mieszka), nie
majac pracy, wyreczajac sie kim popadnie przy opiece nad swoim 4letnim
synkiem... czyli podrzucajac go komu popadnie, gdzie popadnie... co sobie mysli
matka, idac w dluga z kolejnym swoim chlopakiem, bez slowa pozegnania, bez
slowa wyjasnienia - zostawiajac 11letnia corke(ktora moze tak jednak matki
potrzebuje??) i 4letniego chlopca swojej mamie, ktora pracuje coby utrzymac
swoje wnuki... co ona sobie w morde i do jasnej cholerki mysli??? i po co udaje
ze jej na tych dzieciach zalezy? po co robi im wode z mozgu?? ten
czterolatek placze za nia... ma problemy z zachowaniem, problemy w szkole, z
nauczycielami, z kierowca autobusu, z kolegami... co ona sobie do jasnej...
myslala??? ja przepraszam, ja bardzo szanuje ja za to ze je urodzila... ale
tylko za to! bo poza tym nie wiem czy cokolwiek potrafila dobrego im dac... :(((
jak by nie patrzeć, dzieci czerpią i wykorzystują nabytą wiedzę. ale.......ale mój Ony - mój osobisty mąż prywatny - jest najlepszym przykładem, ze potrafią tez odmieniać swoje życie.
jest jeszcze babcia - taka kotwica, nie?
to smutne.
Dodaj komentarz