tak sobie...
jakies 3 lata temu posadzilam ze 20 cebulek lilii przed domem... francowate wiewiory wydrapaly mi prawie wszystkie... ostala sie tylko jedna... z jakims takim rozczuleniem... rozrzewnieniem... a moze podekscytowaniem czekam zawsze na nia... wiosna obserwuje uwaznie... jest... patrze na paki, na to jak nabrzmiewaja z dnia na dzien, potem pekaja i ... mocna duszaca prawie won wita mnie zawsze pierwsza... jeszcze zanim dotkne drzwi... ta jedna jedyna lilia... bladorozowa...
...i zawsze sie do niej usmiecham... w zeszlym roku miala tylko jeden kwiat... w tym roku cieszylam sie tak bardzo bo widzialam ze beda cztery... i byly... tylko ze przez te upaly tak strasznie krotko...zdazylam tylko utrwalic... na mrozne zimowe dnie...
Dodaj komentarz