takietamrozneroznosci...
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
* * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * * *
* * * * * * * * * * * * * * *
* * * * * *
*
hehe. niniejszym i oficjalnie mamy w domu szczerbate dziecko :) ktore przy okazji jeszcze jest chore dodatkowo - kaszel, katar i lekka goraczka :/ pfffffff. Toothfairy oczywiscie nawiedzila Wieksza, zostawiajac stosownej wielkosci monete pod poduszka w zamian za slicznego mleczaka :) no dobra, niech bedzie ze on sliczny umownie jest - tak czy siak, mleczak poszedl i juz! :) zeby tylko jeszcze kaszel z przyleglosciami zechcial sobie pojsc :/
Mniejszy szczesliwy do przedszkola chodzi a ja nie moge przestac sie dziwic jak to lekko poszlo :) ech, pewnie nie pierwszy to i nie ostatni raz mnie moj Grzdyl zadziwil :)))
dobrze,że świetnie czuje się w przedszkolu-niech od początku idzie świat szczęśliwie;)
A co do chorób, to teraz chyba wszystkie dzieci dookoła chorują.
Dodaj komentarz