thanksgiving:)
hehe. nigdy sie chyba do tego nie przyzwyczaje, ale bardzo mi sie to podoba - zawsze to dzien wolny od pracy i MS w domu siedzi. czysto teoretycznie - bo aktualnie maluje plotek "przeddomny". tzn maluje? czy jesli na "bezbarwno" to ciagle sie to malowaniem nazywa? w kazdym razie macha pedzlem po plotku. plotek nie jest z cyklu tych co maja cokolwiek odgradzac, a raczej wstawiony po to, zeby rozmaite cymbaly sie najpierw zastanowily zanim beda mi lazly w kwiatki. takim np. roznosicielom ulotek czy gazet nie chce sie obchodzic wkolo i leza po czymkolwiek, rozdeptujac wszystko buciorem. no.
dziecka ciagle kaszlace i zasmarkane. tzn zasmarkany glownie Mniejszy, Wieksza jakos zahamowala te smary, moze jutro pojdzie na gimnastyke, chce okropnie i chyba sie ugne. mimo ze kaszle to nie jest to kaszel swiezy juz przeciez tylko taki "przechodzacy". zobaczymy.
noce zafajdane ogolnie, i nie wiem juz kiedy sie pozbedziemy Mniejszego z naszego lozka. mam nadzieje ze jak mu kupimy jego wlasne lozko i wywalimy lozeczko to cos sie zmieni... a moze trzeba bedzie poczekac az po prostu podrosnie i wtedy zrobic eksmisje... ech...
wczorajsza wyprawa do IKEI - rzekomo by zareklamowac garnek (tego niecierpie w Polsce - nie mozna produktu nabytego ot po prostu sobie oddac do sklepu tylko dlatego ze sie nam nie podoba...) - po ponad roku od nabycia, no ale jesli pisze stal nierdzewna to dlaczego dno zardzewialo??? ; oraz by nabyc czajnik - skonczyla sie wydaniem ponad dwoch setek. czajnik kupilismy oczywiscie, a oprocz tego dwa bujaczki dla grzdylkow, dwa krzeselka o wdziecznej nazwie Mammut, to juz na Mikolaja te prezenty, aczkolwiek nie dalo sie przed Wieksza ukryc, wiec dalismy od razu. dla Mniejszego na Boze Narodzenie juz dzwig drewniany (schowany w szafie). dwie puszki ciastek juz tez na Boze NArodzenie (pierniczki w puszkach ze Sw. Mikolajem). i takie tam. koldre lekka fajna dla nas. wieeeelgasna, 220x220cm prawie. o, i metalowa tablice, taka zeby Wieksza mogla sie bawic do woli literkami (oraz - czego jeszcze nie wie - magnetycznymi puzzlami, ktore dostanie na Boze Narodzenie :P). co jeszcze - nie pamietam.
moze kogo dziwi fakt ze juz teraz kupujemy prezenty dla dzieckow - no ja nie lubie przed samym Bozym Narodzeniem latac i sie wkurzac ze wszedzie kolejki, ze nie ma tego co by sie chcialo, itepe itede. poza tym - wole wydac kilka razy po troche pieniedzy niz kupowac to wszystko na raz!!!
a dzisiaj planujemy spacer... jakos nie mialam okazji zbyt wiele zeby sie powyzywac z aparatem fotograficznym... a tyle jest barw, tak wesolo na dworze...
a jak zrobisz jakies zdjecia, to wklej obowiazkowo na bloga!
A prezenty przydadzą się, pewnie :)
Dodaj komentarz