tlukac sie do okien...
hehe to nie ma byc ze ja wandal jestem, tylko taki tekst mi wyszedl.
tak w ogole to nie wiem dlaczego mam w miare dobry humorek - jestem zasmarkana, nos mam zapchany... w zasadzie to mialam zapchany nos. cala noc. budzilam sie kilka razy. i nie wiem czemu sie meczylam zamiast sobie psiuknac psiukawka! taka fajna psiukawka mi od ostatniego katarku zostala no i dobrze ze mi moje kochane drugie pol przypomnialo dzisiaj rano:) po psiuknieciu - od razu ulzylo!
niemniej jednak czujem siem tak jakos nie za bardzo... ale planujem spacerek. tak czy inaczej. a co.
w kwestii zdjecia drapakowego juz mialam nadzieje ze bedzie ale guzik... no i nie wiem. moze tak - jak kto chce niech siem do mnie mailowo zglosi to wyslem:) adresik kryje sie pod krolisiem machajacym kopertka.
jakos zaczelam zauwazac slonko... chyba zdrowy objaw. jeszcze ciagle roztkliwiam sie jak widze zdjecie w albumie albo na lodowce... no i chyba chorobliwe to u mnie juz bedzie odwiedzanie sklepow ze zwierzatkami. wczoraj znowu bylismy. ciagle te same zwierzatka tam sa... i tak siedzialam nad ta klatka z krolisiami... i nic. nie bylo tam zadnego dla mnie. takiego zebym poczula ze to jest moj krolis! tak jak bylo z drapakiem...
jeszcze spotkam...
Dodaj komentarz