to tak juz chyba na razie bedzie...
ze sie bede pojawiac od dzwonu do dzwonu... rozne rzeczy - mniej lub bardziej dobre sie nam na leb pchaja i... no wlasnie. i tak o. pewnie bedzie lzej jak sie to wszystko skonczy... jak by sie komu chcialo cieplo o mnie/nas myslec (a nawet i pomodlic jak kto wierzacy :) ) to bylabym naprawde wdzieczna... duzo nerwow ostatnimi czasy mnie zycie kosztuje... ech...
p.s. poki co trzeci grzdyl nie wchodzi w gre. a przynajmniej nie swiadomie. :)
p.s.2. jak z czcionka ??
Mam nadzieję, że wszystko będzie ok, Serducho.
Dodaj komentarz