tough day...
wczoraj... ech czy warto w ogole pisac? Oliwka plakala prawie caluski dzien... co jej bylo? nie wiem czy ona sama wie... ja nie mam najbledszego pojecia w kazdym badz razie. a raczej podejrzen sporo...
1. glodna. tzn - dla naszej wygody w razie wyjazdu bierzemy dla Malej zwykle mleko tylko. osotanimi czasy zaczelismy brac zupki. wczoraj zapomnielismy. i mimo ze mleka miala ile duszyczka zapragnie - moze jej samo mleko nie wystarcza?
2. katarek. bez komentarza. nie smarka sie w kazdym badz razie wiec nie wiem.
3. przemeczona. no ale kto jej zabranial zasnac? nawet kladlam ja w pokoiku u Rodzicow Mojego Szczescia, to nie. efekt tego taki, ze jak zwykle spi w ciagu dnia do 3 godzin (nie ciagiem, tylko 2-3 drzemki), tak wczoraj moze wszystkiego godzinka byla...
4. brakuje mi kncepcji:)
a do Wyjazdu juz tak niedlugo!!!!!! ech!!! najgorsze sa te dni tuz przed. jak jest daleko - to sie tak nie niecierpliwie. ale ostatnie dni przed - okropnosc!!!!!
Dodaj komentarz