• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

serduchowate dyrdymaly

Kategorie postów

  • aLichoWieJakie (9)
  • codzienne (58)
  • jadalne (9)
  • marudzone (24)
  • refleksyjne (62)
  • rozmowki (3)
  • usmiechniete (7)
  • wakacyjne (9)
  • wiersze (2)
  • wkurzone (15)
  • wydarzenia (49)
  • zdjecia (90)
  • zdolowane (37)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • a hop
    • blogi.pl
    • N-K
    • posadz drzewo :)
  • blogi.pl
    • BanShee
    • calaja
    • cyniczna
    • fanaberka
    • gacuss
    • harley
    • innaM
    • karotka
    • MagicSunny
    • martynia
    • MyjeGary
    • naamah
    • niebla
    • she
    • sunkissed
    • unsafe
    • yoasia
    • zielone
  • chmielewszczycy
    • agnes_adv
    • finetka
    • niepopra vna
    • ola
    • psotka
  • fora lub forumy
    • chmielewske po raz drugi
    • chmielewskie
    • kacik literacki
    • oreo
  • kroliki
    • kapiszonki
    • kroliki
    • uszata
    • ziabakowa
  • rozmaitosci
    • Joanna Chmielewska
    • serduchowe zdjecia
  • rozniste
    • 30+
    • bardziej
    • bazgrolki
    • blues ;)
    • codziejnik
    • grainne
    • jezynowa polAnka
    • mru
    • nikolka
    • pierwsza klasa
    • serduchowy blog #2
    • tatarak
    • zakamarki...
    • zakladka
    • zimno
  • sklepiki
    • bizuteria
  • strawa duchowa
    • Bible
    • Biblia
    • czytania
    • od Biedronki...
  • strawa fizyczna
    • ciacha :)
  • tematyczne
    • czerwone
    • spisy postaci

w wieeeeeeeeeeeelkim skrocie...

normalnie od neta odwyklam czy cos? szok. a tak serio - te wakacje nas w zasadzie zmeczyly bardziej niz zrelaksowaly, ale to inny rodzaj zmeczenia, raczej z tych, ktore sie potem milo wspomina :)

w olbrzymim skrocie i na goraco:
mieszkalismy sobie w luksusach - dwa "apartamenty" z sypialnia, lazienka, living-roomem i kuchnia kazde, polaczone drzwiami (mielismy miec 2 sypialnie ale akurat nie mieli no to nam tak dali...), widoczek z okna na jezioro i las - sliczny :), miasteczko w zasadzie w gorach acz niskich raczej, zima kroluja tam narty. latem -plaze i jeziora. okolice sliczne, takiej ilosci lasow to w zyciu nie widzialam w jednym kawalku. 
dwa wypady do M. - miasto wielkie, ale wcale mi do gustu nie przypadlo. wielkie potezne i piekne na pewno. ale ... jak WArszawa - wszystko od wszystkiego daleko... bloki ze schodami na zewnatrz. ja dziekuje pieknie, na pierwsze pietro moze i tak bym wlazla ale na 2 i 3 - wykluczone. krecone metalowe schody. brrr.
okoliczne miasteczka - bardzo ladne. restauracyjki - jakie by nie byly malenkie - niesamowicie zadbane. szyldy na zewnatrz - cudenka, pozlacane literki itepe itede. odnowione i odrestaurowane stare stacyjki kolejowe... w innym miasteczku Kalwaria... do Zebrzydowskiej jej daleko, ale... no wlasnie. cos w sobie mialo miejsce... porosniete fiolkami i dzikimi poziomkami...
w innym miejscu - pol miasteczka wybudowane przez jedna firme wypoczynkowa. kolorowo, wesolo, wyciag narciarski wyrusza spod czegos ratuszopodobnego. nieczynny oczywiscie :)
kominek to dosc fajna sprawa - dostalismy dwa kawalki takie specjalne do spalenia - to nie drewno bylo, bo drewna nie wolno, ale takie cos co bezpiecznie sie spala i nie zaczadza kominow :) - ogien z tego byl prawdziwy, nie udawany :) Mniejszy sie patrzyl jak zaczarowany :)
w M. poszlismy do takiego czegos gdzie byly zwierzatka. nie zoo. to  takie zadaszone bylo. 5 razy sie zmienialo klimat przechodzac z pomieszczenia do pomieszczenia. Wieksza ze wszystkich zwierzatek obecnych tam chciala zobaczyc kaczki... no to zobaczyla. i jak nurkuja i jak plywaja i jak laduja w wodzie :) Mnieszego oczarowaly pingwiny, zwlaszcza jak jeden podplynal tak calkiem calkiem bliziutko (one byly jakby w wielkim akwarium) - narobil pisku tak ze wycieczke szkolna uciszyl :) (Mniejszy nie pingwin oczywiscie!)
i tak dalej i tak dalej... dlugo by pisac:) ale trzeba bylo wracac. wracalismy troszke bardziej okrezna droga bo chcialam zobaczyc O. i tutaj mnie spotkalo bardzo pozytywne zaskoczenie - budynki parlamentu, pomniki ku pamieci rozmaitych wojen... wszystko olbrzymie i naprawde robiace wrazenie... do tego trafilismy na festiwal tulipanow :) slicznosci. napatrzylam sie. na naturalne i na sztuczne tez :)
do domu dotarlismy o 23:30 w piatek jeszcze :) od t ego czasu probujemy ogarnac dom i odpoczac troszke. stad brak notek :)

aha, oczywiscie zdjec narobilam jakas potworna ilosc (okolo 800) - cos na pewno wrzuce :) ale nie mam pojecia kiedy. za duzo tego zeby latwo bylo cos wybrac :)

no. to tak. w skrocie. poki co :)

21 maja 2007   Komentarze (6)
finetka
24 maja 2007 o 16:39
wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej :)
totylko_ja
22 maja 2007 o 11:55
...wygląda na to,że wyprawa całkiem udana ;) ...
totylko_ja
22 maja 2007 o 11:54
...wygląda na to,że wyprawa całkiem udana ;) ...
BanShee
22 maja 2007 o 00:04
cudownie móc tak wypocząc :) czekam z niecierpliwościa na zdjęcia :)
powroty
21 maja 2007 o 19:58
tio super :)
rybniczanka
21 maja 2007 o 18:56
witamy z powrotem:) ja tuz po sesji planuje gdzieś sie wybrać wypocząć:) nie sama oczywiście...

Dodaj komentarz

Serducho | Blogi