w zasadzie chyba...
...bedzie o niczym... albo o wszystkim... e tam...
... wymyslilam sobie ze chce bransoletke na kostke. prawej nogi. o. widzialam dzisiaj taka jedna... na srebrnym lancuszku malenkie cyrkoniowe serduszka... rasowa tandeta... moze dlatego ja chce??? nie kupilam, bo mi sie za droga wydala. w innym sklepie - na sznurku cudownie jarmarczne kolorowe koraliki. moglabym sobie sama taka zrobic, mam troche koralikow... inna znowu miala dwie muszelki. sznurek taki wiecej konopny byl. tanie. nie kupilam bo... zabraklo mi pewnosci siebie.
... moze to chcenie to taki krzyk... ze nie chce skonczyc w zadeptanych kapciach, flanelowej koszuli i wypchanych dresach... ze boje sie ze tak sie skonczy...
... zmeczenie nas dobija.. .kazdej nocy kilka pobudek... juz nawet i Moje Szczescie sie budzi, a zawsze tak mocno spal... juz czasem ja sie nie budze bo za mocno spie... wszystko sie poprzestawialo... ja chce tylko 5 godzin bez przerwy. cudnego krzepiacego snu...
...no, to sie pozalilam... a na koniec dnia, gdy wjechalismy na parking przed sklepem Wieksza zadaje pytanie: "mama, chcesz kawke?" :o) no. i co tam sen...
Dodaj komentarz