wciagnela!!!
ksiazka wciagnela mnie calkiem i przepadlam. dzisiaj bym przejachala wlasna stacje!!! jeszcze troche mi zostalo... i pomyslec ze kupowalam ja w zasadzie glownie ze wzgledu na tytul i... objetosc (tzn ilosc stron). ekonomiczny znaczy sie powod - jak juz kupuje niech chociaz troche potrwa zanim przeczytam.
i niewazne ze malo realna moze, niewazne ze basniowa, ze wyssane z palca i inne takie. wciagnelo i koniec!
a Maluch dziabie mnie po pecherzu powodujac bardzo czeste wizyty w "tronowej komnacie"... ponoc sie umiejscowil/a nisko jakos. trudno. kopniaki coraz bardziej wyrazne i mocniejsze:) ech to sa chyba najpiekniejsze chwile - jeszcze nie beczy a juz wiadomo namacalnie ze jest:))))))))))))))))))))))
Dodaj komentarz