wredne powietrze!
no wiecie co! zeby sie okazalo ze kaszel to wlasnie przez... powietrze!!! suche powietrze! wrrr. ja sie tak nie bawiem! jeszcze zeby powietrze w oddychaniu przeszkadzalo, slyszal to ktos! no a jednak. jak wlaczylam nawilzacz to przestalam kaszlec i mimo halasu zasnelam sobie blogo... i nie zrobilam obiadku na czas. ale Moje Szczescie jak przyszlo z pracy to nawet nie obudzil mnie - sobie cichutko usiadl na kanapie, wlaczyl TV i czekal... tak sobie myslal ze pewnie zaraz sie obudze:) no i sie obudzilam chyba po 10 minutach, szybciutko upichcilam kapusniaczek, pyszniutki taki ze oboje zjedlismy po dwa talerze. a teraz w trosce o moje rece Moje Szczescie myje gary... tak po prostu - nawet go nie prosilam... ech, ze tez ja Go w ogole znalazlam na tym swiecie!!!:) serio jak tak sobie mysle - to ciezko mi nawet uwierzyc ze takie faceciki w ogole jeszcze istnieja! ale jak patrze na niego to wiem ze tak!!!!!
Lucky sobie poczyna calkiem smialo - wskakuje na kanape, lazi po oparciu jak kot!!!a my sie boimy bo jednak pazurki ma ciut mniej "chwytne" od kocich a kanapa sliska... no ale jak spadnie nawet to na miekkie...
Dodaj komentarz