• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

serduchowate dyrdymaly

Kategorie postów

  • aLichoWieJakie (9)
  • codzienne (58)
  • jadalne (9)
  • marudzone (24)
  • refleksyjne (62)
  • rozmowki (3)
  • usmiechniete (7)
  • wakacyjne (9)
  • wiersze (2)
  • wkurzone (15)
  • wydarzenia (49)
  • zdjecia (90)
  • zdolowane (37)

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • a hop
    • blogi.pl
    • N-K
    • posadz drzewo :)
  • blogi.pl
    • BanShee
    • calaja
    • cyniczna
    • fanaberka
    • gacuss
    • harley
    • innaM
    • karotka
    • MagicSunny
    • martynia
    • MyjeGary
    • naamah
    • niebla
    • she
    • sunkissed
    • unsafe
    • yoasia
    • zielone
  • chmielewszczycy
    • agnes_adv
    • finetka
    • niepopra vna
    • ola
    • psotka
  • fora lub forumy
    • chmielewske po raz drugi
    • chmielewskie
    • kacik literacki
    • oreo
  • kroliki
    • kapiszonki
    • kroliki
    • uszata
    • ziabakowa
  • rozmaitosci
    • Joanna Chmielewska
    • serduchowe zdjecia
  • rozniste
    • 30+
    • bardziej
    • bazgrolki
    • blues ;)
    • codziejnik
    • grainne
    • jezynowa polAnka
    • mru
    • nikolka
    • pierwsza klasa
    • serduchowy blog #2
    • tatarak
    • zakamarki...
    • zakladka
    • zimno
  • sklepiki
    • bizuteria
  • strawa duchowa
    • Bible
    • Biblia
    • czytania
    • od Biedronki...
  • strawa fizyczna
    • ciacha :)
  • tematyczne
    • czerwone
    • spisy postaci

wspomnienia...

czy to sie w ogole da opisac?? trzy dni podrozy, caly czas w oczwkiwaniu... niepewnym troche, bo co jesli to wszystko nie tak...??

...13kilometrowy most... zarys Wyspy... JEST... lzy w oczach, gula w gardle... kontrolne spojrzenia MS - jakby sprawdzal czy rozczarowana... juz samo pierwsze spojrzenie, juz sam fakt BYCIA TAM... i o rozczarowaniu nie moglo byc mowy...

...podroz przez Wyspe - z poludnia na polnocny jej brzeg... ziemia NAPRAWDE tam jest czerwona... widoki naprawde przecudne, w zasadzie wszystko jedno gdzie sie czlowiek obejrzy... wiekszosc ziemi - farmlands... jak w kraju dziecinstwa... przypominaly mi sie moje wakacje na wsi spedzanie przez kilkanascie pierwszych lat mego zycia...

...dotarlismy TAM... na sama mysl o tym ze 5 kolejnych dni spedzam TAM gdzie sie wszystko wydarzalo, w tych okolicach po ktorych moja pierwsza ksiazkowa prawdziwa przyjaciolka chodzila, biegala... ech, nie umiem opisac...

...Avonela Village... mozna powiedziec - czysta komercja... w nosie mam. wiem, ze tam mozna bylo poczuc klimat TAMTYCH CZASOW, spotkac Anie, Diane, Gilberta... i co z tego ze to aktorzy?? :) przeciez to w wyobrazni powstalo... w wyobrazni dojrzewalo... i w tej samej krainie dalej sie toczy... w polsnie... pol-jawie...

a Grzdyle ze szczesciem w oku siadaly na kucyka, na woz, Wieksza nie mogla przezyc ze SPOTKALA ANIE :)) ("Anie..." czytala wczesniej w wersji dla dzieci) Mniejszy niemniej szczesliwy aczkolwiek "kto zacz" - nie wiedzial :)

... Green Gables House... pokoj Ani, pokoj Maryli, pokoj Mateusza... farma... wszystko utrzymane jak za Tamtych czasow... lekko w dol - i juz jest Hounted Woods Trail... po takim dniu sama nie wiem czy mi sie to wszystko sni? czy Ania naprawde byla tylko "tworem wyobrazni"...??

...dom w ktorym LMMontgomery przyszla na swiat... miejsce po domu, w ktorym sie wychowywala... sciezki ktore wydeptywala codziennie... krajobrazy ktore choc zmienione to przeciez te same w swym pieknie...

...wybrzeze... czerwone wydmy... zobaczylam i zaniemowilam kompletnie... aparat bezrobotny wisial mi na szyi, bo JAK temu wszystkiemu zrobic zdjecie...????

...kolejne dni w polsnie... poszukiwania latarni morskich... i setki, tysiace drobiazgow ktore wywolywaly kolejne cudne lzy szczesliwe...

...nawet powrot nie wydawal sie gorzki... napeczniala ogromem widokow, przezyc i emocji - spokojnie pakowalam nasz wakacyjny dobytek :) skad ten spokoj...?? moze stad ze... ze wiedzialam juz wtedy ze NA PEWNO tam wroce...???

 

kazdemu zycze zeby marzenie marzone ponad 20 lat- spelnilo sie... i zeby nie bylo rozczarowaniem... jest w tym jakas taka cudna magia, jakas moc... /ja tam nawet i cierpliwosc do grzdyli kilka razy wieksza mialam :)))/

 

a reakcja MS na moj tekst : ze "nastepnym razem gdy Tam pojedziemy to od wschodu do zachodu, bo trase "polnoc-poludnie" Wyspy juz mamy zaliczona " usmiechnal sie z lekkim przerazeniem i spytal: ale to nie za rok? :)

nie, kochany, nie za rok ani za dwa. ale WIEM ze Tam wrocimy...

 

02 września 2009   Komentarze (8)
refleksyjne   wakacyjne  
Psotka
06 września 2009 o 09:30
piękne wspomnienia :) opisane w cudny sposób :)
she
05 września 2009 o 12:49
Kurdę Serducho, Ty powinnaś jakieś teksty podróżnicze pisać!
yoasia
04 września 2009 o 09:20
Az mi ciarki przeszly....
cyniczna
03 września 2009 o 15:08
cudnie...
Kola
03 września 2009 o 10:44
i mnie sie udzielilo, piekny opis...
cici
02 września 2009 o 23:17
ehhh :)
agnes_adv
02 września 2009 o 23:06
No, piekne podsumowanie. I cos z twoich przezyc, nastroju sie mi udzielilo :)
innam
02 września 2009 o 20:18
Pięknie to wszystko opisałaś... :)

Dodaj komentarz

Serducho | Blogi