wszystkie dzieci nasze sa... :P
a guzik, mnie wystarczy moja dwojka. wcale sie nie upieram zeby zaraz wszystkie... sztuk dwie tez potrafi dac w kosc i to calkiem niezle.
nerwa mam i nie wiem na co. czy na to ze wczoraj i dzisiaj ze spacerku nas deszcz gonil, czy ze wczoraj po poludniu swinia komar dziabla Mniejszego potrojnie? bidus jeden, piety otarte przez glupie sandalki co je mu jego madra Mamuska na bose nozki zalozyla, a na dodatek trzy bable! wrrrr! guzik, nigdzie dzisiaj nie ide.
Szczyle dostaly po prezencie - Wieksza zestaw piknikowy w plecaczku (po4: talerzyki, miseczki, widelczyki, nozyki, lyzeczki, kubeczki, do tego termosik, dzbanuszek do nie wiem czego, oraz garnek albo cukierniczka bo nie wiem jakos.) Mniejszy - drewniany samochod dzwigowaty z IKEI, podnosnik ma magnes i dzwiga klocki ktore maja metalowe krazki przyczepione z jednej strony. o. Wieksza dostala jeszcze z reprymenda bo ostatnimi czasy jest OKROPNIE pyskliwa i nieposluszna i w zasadzie codziennie sie na nia wydzieram i codziennie dostaje klapa w tylek i codziennie stoi w kacie... i codziennie nienawidze siebie przez to wszystko...
no. to tak z okazji Dnia Dziecka.. coby zbyt beztrosko nie bylo...
Dodaj komentarz