wywiadowka :)
* & ^ % $ # @ * & ^ % $ # @ * & ^ % $ # @ * & ^ % $ # @ * & ^ % $ # @
* & ^ % $ # @ * & ^ % $ # @ * & ^ % $ # @ * & ^ % $ # @
* & ^ % $ # @ * & ^ % $ # @ * & ^ % $ # @
* & ^ % $ # @ * & ^ % $ # @
* & ^ % $ # @
hehehe. taz to panie szok. normalnie. bylismy u Wiekszej na wywiadowce. tak tak, w przedszkolu na wywiadowce. nastawilam sie od razu na najgorsze - pewnie powie mi pani jaki to z Wiekszej lobuz, jak zaczepia, jak costam... no najgorsze co tam moze byc. tymczasem - takiego potoku dobrych slow na jej temat to chyba jak zyje nie slyszalam! ze zaczyna czytac, ze zaczyna pisac, liczy, koloruje i rysuje jak trzeba, chetna jest do wszystkiego co w przedszkolu robia akurat, no normalnie szok!!! pani mowila i mowila a mnie sie plakac ze szczescia zachcialo, bo... no nie wiem bo co. ot po prostu. moja kochana Wieksza... :))) oby jej nie przeszlo :)) pani powiedziala ze w zasadzie ona jest juz dobre pol roku do przodu i gotowa jak niewiemco do pierwszej klasy. ufff i w ogole no. moze przynajmniej z nia nie bedzie klopotow, bo z Mniejszym to szykuja sie schody niestety :((( ale co tam.schody sa po to by je pokonywac prawda?? :)))
szczesliwa jestem dzisiaj i tyle. o.
Dodaj komentarz