zaleglosci!!!
no i nie wiem jak to siem porobilo ze nie napisalam nic od piatku??? a'propos - do mojej listy piatkowych zaslug mozna dopisac jeszcze jedna - watpliwa zasluge: spalilam garnek razem z mieskiem na paszteciki. wolowe bylo i chyba albo stare albo cos bo nie chcialo sie miekkie zrobic. nadymilam na caly dom az siem kroolis przestraszyl. szczescie ze kurzacze siem slicznie ugotowalo i zrobilam pyszne paszteciki:) mniam! zamrozilam 60 sztuk w razie gosciuff:)
rowniez w piatek poszlismy do pani Weterynarz:) innej niz ostatnio. w innym miejscu w ogole, inna klinika. no i ta pani Weterynarz jest naprawde kobieta cudowna, niesmowita wiedza o malych stworkach takichjak kroolisie (sama miala chyba trzy w swym zyciu), szczurach, swinkach morskich i innych tego typu:) okazalo sie tam wlasnie ze Lucky to jest dziewczynka:) i ze ma problemy zdrowotne jednak - czego nie wybadal poprzedni wet - zalegajace jedzonko w ktoryms odcinku jelita:( a wiec jednak nie sa to moje wymysly urojone, jednak kroolisiowi cos jest! choc w sumie aktualnie ciezko by to wykryc - bryka, skacze i lobuzuje jak w momencie kiedy przynieslismy ja do domu:)))
w sobotkem wieszalismy na zewnatrz swiatelka "Bozonarodzeniowe" w sumie nie zawiesilismy tak fajnie ale i tak ladnie to wyglada wieczorem:) potem pojechalismy na urodzinki siostrzenca Mojej Drugiej Polowki. fajny babelek, trzylatek:) ciesze sie bo to ja wybralam zabawke sama i maly sie bardzo fajnie nia bawil:)
w niedzielem jakos czas tak szybko lecial, kosciolek, chor, potem lyzwy...:) hehe pierwszy raz od jakichs 10 lat jezdzilam na lyzwach!!!! Moje Szczescie mnie podziwialo za kazdym krokiem. ja siebie sama tez podziwialam az do ostatniej minuty w ktorej to chlaplam na cztery szanowne literki. ale nie jeknal lod wiec nie bylo tak zle :o) obiadek zjedlismy w restauracji:) a potem siedzielismy przy telewizorku i bylo tak fajniutko:)
a dzisiaj wstalam raniutko i... siem zdziwilam - za oknem bialo!!!!szok!!!
a potem zdziwilam sie raz jeszcze jak nie chcialo mi zapisac notki. cale szczescie ze juz mam nawyk kopiowania:)))
Lucky to dziewczynka, he he. W sumie dobrze, że jej takie imię daliście, do kobiety też pasuje:)
Pozdrawiam
Dodaj komentarz