zamyslona...
... 66 ludzkich istnien, a moze i wiecej... w jednej minucie... ze sie zawalil dach to jest to co widac... a zawalone zycia, zawalone serca... zawalone swiaty tych, ktorzy przezyli...
[']
... siedze sobie i zastanawiam sie nad wlasnym zyciem... nad tym ze do 100% szczescia brak mi jedynie... przyjaciela pod reka... (i prosze mi tu bez podtekstow, mowiac przyjaciel nie mam na mysli jedynie "pci brzydkiej". pojecie "przyjaciel" dla mnie jest "obupciowe". "przyjaciolka" ma dla mnie zabarwienie jakies takie... rozrywkowe...)...
Moje Szczescie mam, dwoje cudownych Brzdacow tez, maly bialy domek... kroolisia... milosc... cieplo... poczucie bezpieczenstwa... pare silnych meskich ramion do wszystkiego...
tylko... tego wyskoczenia na kawe, na ploteczki, na pomilczenie nawet... po prostu mi brak...
(nie wiem czy to taka nostalgia przed Wielkim Wyjazdem tak mnie lapie, czy co???)
Wdepniesz do Krakowska? =)).
Dodaj komentarz