zapachnialo...
... swietami...?
a robota szla tasmowo prawie (no przez te 10 minut, czyli kiedy dzieciaki sie jeszcze nie znudzily :) ). walkowanie...(to Wieksza oczywiscie) oraz wykrajanie ksztaltow:
posypywanie - tym czego sie akurat nie zdazylo wyzrec :P :
i prosze bardzo:
no to smacznego tak? i moze co do Swiat zostanie... :)
Dodaj komentarz