znowu goronco...
mi goronco i jusz. nie powiem - Najmlodszy Ludzik mi w tym dopomaga... tzn trzeba ciagle dzwigac Ludzika z calym terazniejszym "oprzyrzadowaniem" - wiec wszystko co tam w srodku siedzi a jest Ludzikowi do zycia potrzebne... dobrze ze zabawek nie posiada... dopiero by mi bylo fajnie jakby mnie tak jakas lopatka dzgal! starczy lapek i nozek:)
a od wczoraj znalezlismy sie w 37 tygodniu tak w ogole... ech ten czas leci!!! (podsumowanie na dzien dzisiejszy - TUTAJ :) )
wczoraj zmobilizowalismy sie i troszke pohakalismy w ogrodku... ziemia byla tak bowiem zakamieniala ze az sie dziwie ze coskolwiek tam chcialo rosnac... :) slicznie podlalismy potem caloksztalt i zobaczymy co to z tego wszystkiego bedize:)
zakwitla mi chinska roza... hibiskus tzw. sliczny czerwony kwiat! ech!!! uwielbiam chinskie roze!! zwykle zresztom tesz:)
Dodaj komentarz