zrace paznokcie.
zrace przez z z kropkom. ktorego nie posiadam. z roznychtamtakich przyczyn. o.
wiec zrace w sensie koloru a nie jadowitosci oczywiscie. kolor piekny. pomaranczowa zarowa. a co.
a filozofia za tym sie kryjaca jest bardzo prosta. jak tentam. barszcz z torebki tak?
otoz z doswiadczenia nie tylko swojego (dopowiem za chwile) wiem, ze jesli sytuacja jest w jakimstam stopniu podbramkowa, ze sie tak brzydko po futbolowemu wyraze, to nalezy rozumowi/mozgownicy/przegrzewajacym sie z lekksza zwojom/kto tam co posiada pod czerepem - dac na zer cos ciekawego. nowego i choc z lekksza kontrowersyjnego (w jakikolwiek sposob). przyklad: kolezanka moja z lat licealnych, w maturalnej klasie sciela wlosy praktycznie na zapalke. nam zaparlo dech w piersiach... piekne, czarne GESTE, falujace wlosy... a kolezanka z usmiechem na ustach powiedziala: a scielam zeby myslec o tym ze glupio wygladam a nie ze matura tuz tuz... taaa...
no wiec w ten sam desen aczkolwiek po luzacku troche: pomalowalam sobie wszystkie posiadane paznokcie na kolor pieknie zraco jadowicie pomaranczowy! ha!!!! (za lakier zaplacisz karta kredytowa firmy mastercard. mina Kochajacego Mezusia - bezcenna :D ).
sek w tym, ze nie przewidzialam jednego: ze mi sie ten kolor naprawde spodoba.... :D
Dodaj komentarz